sobota, 8 listopada 2008

Coma Hipertrofia


Panie i panowie mam przyjemnoość przedstawić wam nowe dzieło zespołu Coma (tu następują brawa i okrzyki rozentuzjomowanego tłumu). Zawartość może być dla niektórych sporym zaskoczeniem. Mamy aż dwie płyty zapełnione kawałkami. Utwórów jest w sumie 35 z czego połowa jest krótkimi skitami które mają za zadanie wprowadzić na w klimat płyty i kolejnych nagrań. Każdy kto zna już jakiś czas Come może być zdegustowany okładką jednak oddaje ona świetnie charakter całej płyty. Wracając do samych kawałków. Materiał podzielony jest na dwie płyty. Pierwsza w moim odczuciu bardziej energiczna, dynamiczna i bezpośrednia. Druga bardziej spokojna. Już pierwszy kawałek(ekhart) daje nam odczuć tą zmianę. Choć nie całkiem spokojna, Utwóry jak np "Cisza i ogień" lub "Popołudnia bezkarnie cytrynowe" potrafią rozbudzić człowieka. Zbierając myśli, obie płyty wprost świetnie się uzupełniają i trudno jest mi ocenić która jest lepsza. Czy Hipertrofia ma wady? Dla mnie nie, lecz jeśli ktoś szuka w niej Comy z poprzednich płyt może się troszkę(choć tylko troszkę) zawieść. Widać, że zespół nie stoi w miejscu i cały czas się rozwija(co widać np w kawałku "Osobowy"). Jak dalej będzie się rozwijać Coma? Nie mam pojęcia. Nie mam czasu się zastanawiać. Tonę w melodiach najnowszej płyty i każdemu polecam to samo.

Brak komentarzy: