środa, 28 listopada 2007

Nic się nie dzieje.


Dokładnie jak w temacie. Nudy jakich mało. Od początku tygodnia nic mi się nie chce, jakiś wyciśnięty z życia jestem. W szkole ledwo co moja egzystencja istnieje. Ogólnie marnie. Cóż może taka aura, może takie ciśnienie. Marnie kończy się ten listopad. Na dodatek zamiast pięknej Polskiej jesieni mamy pogodę tak paskudną, że aż szkoda gadać. Na szczęście grudzień niesie przyjemne perspektywy. Na prawie sam początek Ecchicon :D Będzie się działo. Później Święta i Sylwester. Będzie dobrze.

poniedziałek, 26 listopada 2007

Street Fighter IV


Nawet nie chodzi o to, że jest to nowy SF.  Ta animacja jest genialna. Zobaczcie zresztą sami czy nie mam racji.

My z końca XX wieku

My z końca XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów

Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi

Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami

Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami

Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości

                                                     M.H.

niedziela, 25 listopada 2007

Reytan party :D

Co tu dużo mówić było ciekawie. Spotkałem całe stado znajomych, sporą liczbę na imprezie poznałem. Spotkałem też kilka osób z mojej klasy ale nie jest to powód do dumy :] Sam klub był dość przytulny. "Punkt" zlokalizowany jest blisko centrum w piwnicy jakiegoś zabytkowego budynku. Wnętrze jest dość małe. Nie przeszkadzało to jednak w świetnej zabawie. Alkohol hardcorowo rozcieńczony ale to już standard. Parkiet mógł pomieścić tak z 60-70 osób. Muzyka na początku była i tyle dobrego można o niej powiedzieć. DJ zapuścił jakąś nutę i sobie wyszedł :D Dobry kocur? Kolejny który go zastąpił na szczęście potrafił pokazać klasę. Impreza w moim przypadku trwała bodajże do 2.30. Potem jazda do kumpla i w kimę. Imprezowy plan weekendu wzorowo wykonany :D

„Pięć rad, co należy zrobić, gdy ockniemy się na cmentarzu”

piątek, 23 listopada 2007

wtorek, 20 listopada 2007

Znowu nie na temat:D



W tym miejscu miała być opinia na temat rynku konsol i ogólnie rynku multimedialnego. Nie wyszło :] Natomiast mamy nowy temat. ASG->Air Soft Gun. Kuzyn nakręca mnie na kupno jakiegoś asg albo markera i biegnianie z kumplami po opuszczonych instalacjach budowlanych i lasach. Nie powiem, że ten sposób rozrywki mi się nie spodobał. Ogarnęliśmy mnie więcej ile nas to początkowo wyniesie. Za replikę colta xm177 musimy zapłacić 125pln. Za maskę ochronną 65pln. Przydałby się też jakiś mundurek woodlanda, ale to już tylko kosmetyczny wymóg. Szkoda tylko, że jest to minium. Jeśli będziemy chcieli się poźniej bawić "na serio" cena gunów drastyczeni rośnie Mimo to już nie mogę się doczekać. Taki CS w realu. Trzeba jeszcze kilka granatów dymnych zrobić i pięknie będzię. Jakby ktoś chciał sie wkręcić to proszę śmiało pisać. Pamiętajcie liczy się tylko dobra zabawa :D

poniedziałek, 19 listopada 2007

Kolejny poranek

Uwielbiam dni w których z samego ranka do szkoły iść nie muszę. Tak sie złożyło, że dzisiaj pozbawiony dwóch pierwszych lekcji idę do szkoły na godzine 10 :D  Jaki to komfort psychiczny móc rano przysiąść sobie przed kompem z ciepłą herbatką. Poprawia to humor szczególnie biorąc pod uwagę, że popołudniu mogę nie mieć na to czasu. AC rządzi szkoda że nie na PS3. 

sobota, 17 listopada 2007

Hellsing


Post na szybko. Postanowiłem obejrzeć serię anime pt "Hellsing". W moim przypadku jest to dość częste. Tak było również w przypadku Ergo Proxy i Fullmetal Alchemist. Te anime postaram sie opisać(?)/ zrecenzować(?) poźniej. Teraz na warsztat bierzemy Hellsinga. Jak na razie obejrzałem 2 z 13 odcinków serii. Głównym bohaterem jest cyniczny, nonszalanki i wyjątkowo złośliwy wampir Nosferatu Alucard. O dziwno "służy" on ludziom, a dokładnie Zakonowi Rycerskiemu Kościoła Anglikańskiego Organizacji Hellsing, w likwidacji wampirów które jego zdaniem są niegodne bycia nimi. Alucard uwielbia walczyć. W pierwszym odcinków robi wesołą rzeźnie wśród stada ghuli:D Urocze. Gorąco polecam do zapoznania sie z tą serią. Teraz poluje na skany polskiej wersji mangi. Apropo bloga musze sie wziąść za siebie i stworzyć w ps'ie jakiś banner na samą góre :D

Sobotnie poranki

Rano 7.00. Sygnał budzika. Pierwsza myśl "Kolejny dzień w szkole". Mózg zaczął jednak powoli pracować "Przecież dziś jest sobota! Po co tak wcześnie wstałeś?? A tak siatkówka". W ten oto cudowny sposób sksy z siadkówki popsuły mój sobotni sen do godziny 10. Jedyne co mnie pocieszało, to fakt, że pogram sobie w siatkę. Czekał mnie jednak kolejny problem. Pod szkołą jak zawsze czekali już kumple jednak o dziwo szkoła była zamknięta. Trochę nerwów kosztowało nas wejście do środka, lecz w końcu sie udało. Poźniej było jak zawsze. Pot,krew i łzy :] Po siatkówce czekało mnie "rodzinne" spotkanie. Rozmowa z kuzynem o planach na najbliższy weekend następnie skok w tramwaj 26 i do domu. Po przybyciu na chatę złapała mnie zamułah. Krótki, jak na mnie, sen poprawił mo odrazu samopoczucie.

Zastanawiam się na formą tego blogga. Wizja dziennika zbytnio mi nie pasuje. Owszem jakieś ciekawe momenty mogę opisać, ale nie na tym będzie to polegać. W kolejnym poście postaram sie opisać ciekawe podcasty jakich moja skromna osoba słucha. Na koniec polecam piosenkę Nickelback "Rockstar". No i tyle, cya

piątek, 16 listopada 2007

Po raz pierwszy mam przyjemność...

No i zaczynamy. Narazie skromnie, poźniej może sie rozkręcę. Czemu blog?? Bo to popularne? Phi wolne żarty. Nigdy za modą nie goniłem i nie zamierzam tego zmieniać. Wolę tłumaczenie, że blog daje możliwość podzielenia się spostrzeżeniami, opiniami, krytyką. Obiecuję przy tym, że ten blog napewno na jednej notce sie nieskończy.